Kolejna odsłona mangowego Lovecrafta i limitowana zakładka
Czekaliście na nową odsłonę mrocznego dzieła mistrza kosmicznej grozy? Oto kolejne opowiadanie H.P. Lovecrafta zaadaptowane na komiks - "Kolor z innego wszechświata". Jak pewnie wielu z Was wywnioskowało po samym tytule, w przekładzie z japońskiego opierać się będziemy na tłumaczeniu Macieja Płazy. Dodatkowo przygotowaliśmy dla Was limitowana zakładkę - poniżej znajdziecie informacje jak ją zdobyć. Przypominamy również, że prenumeratę na ten komiks będzie można zamawiać do 23 kwietnia włącznie.
W serii ukazał się już "Ogar i inne opowiadania", w przygotowaniu zaś jest "Nawiedziciel mroku".
"H.P. LOVECRAFT Kolor z innego wszechświata"
"Gdy przybyłem w te strony, by dokonać oględzin terenu pod planowaną zaporę, powiedziano mi, że nad tutejszymi wzgórzami i dolinami ciąży straszliwa klątwa".
Zanim przeklęte pustkowie w Arkham zyskało swoją niechlubną nazwę, stało tam dobrze prosperujące gospodarstwo prowadzone przez rodzinę rolników. Pewnego dnia w ziemię tę uderzył meteoryt. Naukowcy nie mogli nadziwić się niezwykłej strukturze znaleziska, które nie przypominało żadnego znanego minerału, a w nocy jarzyło się dziwnym blaskiem. W końcu meteoryt zaczął się kurczyć i zniknął. Ale następstwa jego obecności zmieniły okolicę w miejsce, o którym po latach ze strachem wspominać będą tylko nieliczni.
W serii ukazał się już "Ogar i inne opowiadania", w przygotowaniu zaś jest "Nawiedziciel mroku".
"H.P. LOVECRAFT Kolor z innego wszechświata"
"Gdy przybyłem w te strony, by dokonać oględzin terenu pod planowaną zaporę, powiedziano mi, że nad tutejszymi wzgórzami i dolinami ciąży straszliwa klątwa".
Zanim przeklęte pustkowie w Arkham zyskało swoją niechlubną nazwę, stało tam dobrze prosperujące gospodarstwo prowadzone przez rodzinę rolników. Pewnego dnia w ziemię tę uderzył meteoryt. Naukowcy nie mogli nadziwić się niezwykłej strukturze znaleziska, które nie przypominało żadnego znanego minerału, a w nocy jarzyło się dziwnym blaskiem. W końcu meteoryt zaczął się kurczyć i zniknął. Ale następstwa jego obecności zmieniły okolicę w miejsce, o którym po latach ze strachem wspominać będą tylko nieliczni.